poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział IV

- Skąd masz ten brelok ?!- usłyszał po raz kolejny to samo pytanie. Siedział na barowym krześle i wpatrywał się w przyjaciela, który wymachiwał mu błyskotką przed oczyma. Zaczął powoli wszystko łączyć w jedną, spójną całość. Dzień, w którym zobaczył ją w telewizji i poznał jej imię. Poczta, w której otrzymał kartkę z pozdrowieniami od Michała i tajemniczej Klaudii. Dopiero teraz dotarło do niego, że wszystko dotyczyło jednej kobiety, którą jest nie kto inny a Klaudia Polańska. Przez chwilę czuł jak ogrania go wielka radość i satysfakcja, która jednak znikła szybciej niźli się pojawiła. Dziennikarka, którą poszukiwał przez tyle czasu okazała się dziewczyną jego przyjaciela. Co ma teraz powiedzieć ?- Mów ! Skąd go masz ?!
- Nie krzycz tak. Znalazłem.- odparł najspokojniej jak umiał, ciągle wpatrując się w zdenerwowanego Zielińskiego.
- Znalazłeś ? Gdzie ?
- Kilka lat temu po meczu. Leżał na podłodze więc wziąłem go sobie. Dlaczego tak bardzo cię on ciekawi ?
- Brelok jest własnością Klaudii. Zgubiła go wtedy, podczas wywiadu.
- Skąd wiesz, że to jej ? Są miliony takich breloczków.
- Nie takich. Ten ma wygrawerowane jej inicjały.- odparł wskazując dwie niewielkie literki wyrzeźbione w metalu. Polski napastnik spojrzał na nie, bowiem tyle razy go oglądał, a ten szczegół- jakże ważny- przeoczył. Czy gdyby zobaczył je wcześniej, prędzej odnalazł by Klaudię ? Jeśli tak, jakby wyglądała ich znajomość ? Byliby przyjaciółmi, wrogami czy może parą ?- Coś się stało ?- Zieliński zapytał przyjaciela, który tak odpłynął w swoich rozmyślaniach, że nie usłyszał towarzysza. Spojrzał pytająco na mężczyznę, aż w końcu odparł że wszystko jest w porządku.
- Czyli to należy do niej. Oddaj go Klaudii.- przesunął błyskotkę po ladzie do przyjaciela.
- Będzie ci za to wdzięczna. To jej jedyna pamiątka po ojcu.- oświadczył chowając go głęboko do kieszeni. Napastnik niemieckiej drużyny uśmiechnął się przyjacielsko, podał rękę na pożegnanie i opuścił klub. Przez całą drogę do hotelu rozmyślał o dziennikarce. Nie potrafił o niej zapomnieć. Można powiedzieć, że osiągnął sukces w odnalezieniu jej, ale ostatecznie nawet jej nie spotkał. Był tak blisko, a jednak się nie udało. Będzie ci za to wdzięczna. Co w związku z tym ? Przecież go nawet nie zna, nie istnieje między nimi żadna relacja. Czy odezwie się do niego ? Zadzwoni ? Podziękuje ? Nie ma co ukrywać, że na to właśnie liczy mężczyzna. Chciałby choć usłyszeć jej głos, a spełnieniem jego marzeń byłoby móc się z nią spotkać. Porozmawiać na osobności. Lecz to tak odległe. Może już nigdy jej nie zobaczy. Wróciła do Polski, bo tam mieszka, tam jest jej dom, rodzina, przyjaciele, praca i On. Michał Zieliński. Jednak zostawiła go tu samego, nic nie mówiąc wyjechała zostawiając krótki list.  Czy to jest pierwszy krok ku ich wspólnemu końcowi ? Nie może nawet tak myśleć, ale zastanawia się, czy jeśli pojawiłby się teraz w jej życiu, co by to zmieniło.




~*~




Wróciła do mieszkania późnym wieczorem, zmęczona pracą i od razu udała się do sypialni, by choć na kilka godzin zamknąć powieki i zasnąć. Nawet nie zadzwoniła do ukochanego przez ten czas. Nie zamierzała przeprosić, wyjaśnić.  Dla niej taki obieg sytuacji był czymś normalnym i naturalnym. Praca dla niej jest numerem jeden. Nie zamierza odpoczywać, skupiać się na innych sprawach. Może jednak powinna. Czy to nie właśnie jej podejście do życia, niszczy czteroletni związek z Michałem. Jeśli się nie zmieni, to przez nią rozpadnie się to co oboje tak długo budowali.
Obudził ją dźwięk dzwoniącego budzika. Obolała, przemęczona do granic możliwości opuściła ciepłe łóżko z zamiarem udania się do kuchni po kawę. Ziewając odgarnęła opadające na oczy włosy, przekroczyła próg kuchni. Włączyła ekspres do kawy, zaparzając sobie gorący napój. Kubek postawiła na ladzie, a sama usiadła na barowym hokerze. Zaciągała się zapachem świeżej, mocnej kawy. Spojrzała na wyświetlacz telefonu, na którym nie widniało ani jedno nieodebrane połączenie. Nie zadzwonił ? Nie martwi się ? Wzruszyła obojętnie ramionami, upiła kilka łyków kawy i wstała aby przygotować dokumenty do pracy. Odwróciła się w kierunku swojego gabinetu, ale najpierw zaskoczył ją widok walizek stojących w salonie obok drewnianej komody. Do jej uszu dobiegł szmer otwieranych drzwi. Spojrzała w tamtym kierunku i zobaczyła Michała, który opuścił łazienkę. Spojrzał tylko na nią zimnym wzrokiem i usiadł przy stoliku z laptopem i tajemniczą pocztą.
- Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś ?- zapytała Klaudia zakładając ręce na piersi. Mężczyzna nawet nie zareagował na zadane mu pytanie. - Dlaczego nic nie mówisz ?!- nadal panowała cisza, w której słychać było wyłącznie szczekanie psa. - Powiesz coś do cholery czy nie ?!- kobieta wybuchła gniewem. Zieliński spojrzał na nią, uderzając dłonią o stół, co wywołało u Polańskiej spore zaskoczenie na taką reakcję. Jej źrenice widocznie się powiększyły, zacisnęła zęby. Nigdy nie tolerowała takiego podejścia do jej osoby.
- Ja mam coś powiedzieć ?! Ja miałem zadzwonić!? Po co ? Powiedz mi po co ? Pewnie i tak byś nie odebrała, albo powiedziała że oddzwonisz. Nie poznaję cię, Klaudia. Nie wiem co się stało z tą dziewczyną w której się zakochałem kilka lat temu, dla której straciłem głowę. Po prostu nie wiem. Jeśli tak ma wyglądać nasz związek, to..- zamilkł na chwilę, licząc że teraz ona podejmie rozmowę lecz nie. Patrzyła na niego ze złością, wzburzeniem. Zabrał ze stołu kopertę z listem i wyszedł z mieszkania zostawiając ją samą. Zaśmiała się ironicznie gdy była już całkowicie sama po schodach wbiegła na piętro do garderoby. Jak zawsze wybrała elegancką stylizację, która składała się z granatowej sukienki przed kolano i czarnym kołnierzykiem. Z półki  z butami wybrała swoje ulubione szpilki, które wydłużały optymalnie jej nogi. Ostrożnie zeszła na dół po torebkę i telefon. Przed wyjściem spojrzała na zdjęcie, które stało na komodzie. Wzięła je do ręki wpatrując się w nie. Beztrosko zakochana para, która poza sobą nie widzi świata, która nie potrafi żyć bez siebie. Dłonią przejechała po metalowej ramce, uśmiechając się i roniąc jedną pojedynczą łzę. Szybko jednak minął stan wzruszenia, i znów wróciła egoistyczna i zapatrzona w swój sukces Klaudia. Zamknęła za sobą drzwi i pojechała do pracy.




~*~




Opuścił swój samochód i podążał ogrodową alejką, która prowadziła do wejścia domu. Zadzwonił dwukrotnie i czekał aż ktoś mu otworzy. Rozejrzał się w okół, wspominając lata dzieciństwa w tym miejscu. Olbrzymi  ogród w którym spędzał każdą wolną chwilę. 
- Michaś ? Wejdź kochany- powitała go gosposia taty. Była to starsza kobieta z poczuciem humoru i wielkim sercem. Była w tym domu odkąd pamiętał. To właśnie ona zastępowała mu matkę, która zmarła przy jego porodzie. Gdy senior Zieliński był w delegacji bądź pracował na miejscu, to pani Krysia się nim opiekowała. Pomagała w zadaniach, uczyła go wielu przydatnych rzeczy, czytała bajki na dobranoc. Przyrządzała mu śniadania i robiła kanapki do szkoły. Gdy było trzeba chodziła na wywiadówki i jeździła do lekarza. Była kimś więcej niż gosposią w tym domu. Była i nadal jest częścią rodziny. Sama nie ma nikogo bliskiego więc Zielińskich traktuje jak własną rodzinę, a Michała niczym syna. - A Klaudusia gdzie ?
- Klaudia ?- przetarł oczy i obojętnie odparł- w pracy.
Pani Krystyna w przeciwieństwie do ojca mężczyzny nie była tak łatwowierna w jego słowa i była przekonana że znów się pokłócili. Na stole postawiła talerz ze świeżo upieczonym sernikiem i dzbanek soku jabłkowego. 
- Jak wam się układa ?- zapytała wycierając mokre dłonie w ścierkę, którą położyła na krześle obok i sama nalała sobie soku.
- Dobrze.- odparł prędko. Nie mając zbytniej ochoty by kontynuować ten temat, zapytał o ojca. Kobieta widząc niechęć Michała do rozmowy, odpowiedziała że jest w swoim gabinecie. Chłopak podziękował za poczęstunek i udał się do ojca. Zapukał do drzwi i wszedł do środka. Tadeusz Zieliński jak zwykle pracował. Dostrzegając swojego syna zza okularów połówek, rozpromienił się i przestał zajmować się dokumentami. Poprawił się na krześle i wpatrywał się w swojego jedynego potomka.
- Dawno cię tu nie było. Nie powinieneś być jeszcze z Klaudią na wakacjach ?- zapytał podejrzliwie.
- Nie- oświadczył podziwiając jego ulubioną kolekcje małych replik statków swojego ojca.- Chciałem z tobą o czymś porozmawiać.- dodał i położył na biurku kopertę, sam usiadł na krześle na przeciw. Starszy Zieliński spojrzał na syna, a następnie zajrzał do koperty. Wyjął białą kartkę papieru z wiadomościa i zaczął czytac. Z każdym kolejnym zdaniem jego uśmiech był coraz bardzej intensywny. Odłożył list, zdjął okulary  z nosa i podał dłoń Michałowi.
- Synu, gratuluję !- był tak bardzo dumny- Przyjąłeś propozycję ?
- Jeszcze nie. Wiesz, że chodzi o klinikę w Niemczech, w Dortmundzie ?
- Tak, oczywiście. Wiesz ile mógłbyś się nauczyc ?- uniósł brwi, a po chwili na jego twarzy pojawił się grymas- Zaczekaj...A Klaudia ? Co ona na to ?
- O niczym nie wie. Zresztą i tak ją to nie obchodzi. Ważniejszy jest jej awans.
- Synu...
- Nie tato ! Nadszedł czas by to zakończyć. A to - wymachiwał kopertą- To jest moim nowym początkiem- odparł i wyszedł. Właśnie podjął decyzję. Czy słuszną, sam tego nie wie, ale w tym momencie to jedyne wyjście. Nie może ciągle rezygnować z marzeń. Musi w końcu zrobić coś dla siebie.




~*~




Była godzinna popołudniowa kiedy Polańska wróciła do domu, obładowana torbami  z zakupami i nowymi obowiązkami z pracy. Wszystko położyła na kuchennym stole, a sama usiadła na fotelu w salonie. Zdjęła szpilki by jej nogi odpoczęły, a ona sama wygodnie oparła się, by odpocząć. Wyciszając się usłyszała skrzypienie drewnianych schodów. Odwróciła się za siebie, patrząc na to co się dzieje. Ze schodów schodził Michał ciągnąc za sobą walizki. Kobieta nic nie rozumiejąc wstała podchodząc bliżej. 
- Michał ? Co ty wyrabiasz ?- zapytała wskazując na walizki. Ten spojrzał na nią bez żadnych emocji, czegokolwiek.
- Wyjeżdżam.
- Wyjeżdżasz ? Dokąd ? Dlaczego ?- zadawała ciągle pytania.
- Do Dortmundu. Dostałem tam pracę, właściwie praktyki  w klinice. Będę mógł się tam rozwinąc.
- Michał...A co z nami ? Co ze mną ?
- Klaudia. Od dawna nie ma już nas. Sama do tego doprowadziłaś. - oświadczył kierując się do drzwi wyjściowych. - A bym zapomniał. - zajrzał do kieszeni, z której wyjął brelok. Położył go na blacie komody i otworzył drzwi.
- Michał !- krzyknęła Klaudia podbiegając do niego i całując go. Odsunął się od niej, mówiąc że to nie ma sensu i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Kobieta wzięła do ręki srebrną przywieszkę, oparła się o ścianę, po której się osuwała. Jej oczy roniły potoki łez. Dotarło w końcu do niej że wszystko zniszczyła, że jest winna temu co się stało. Schowała twarz w dłoniach ciągle płacząc. Jej chora ambicja doprowadziła do rozpadu jej związku, a ona straciła mężczyznę, którego kocha ponad wszystko...




~*~




mam nadzieję że się podoba...kolejny za dwa tygodnie.
czytasz ? komentuj ! bardzo o to proszę !
dzięki temu mam ochotę pisac dla Was..
pozdrawiam





16 komentarzy:

  1. Ojej ;<
    Czemu Klaudia postąpiła tak samolubnie..
    A Michał zostawił ją żeby nauczyć się wiecęj,czy jego uczucie się wypaliło i nie wytrzymał z Klaudia?
    Jestem ciekawa odpowiedzi :)
    Pozdrawiam Miaa :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział! Zazdroszczę Ci tego talentu do pisania, jesteś po prostu mega!
    Czekam aż zacznie się coś dziać między Robertem a Klaudią... ;)
    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. WoW! <3 każdy twój rozdział jest tak świetny, że nie da się go opisać słowami ;-) Piszesz zawsze w trzeciej osobie i niesamowicie ci to wychodzi! :-* Ja bym tak nie umiała... Brakowało by mi pomysłów na opis sytuacji :-\
    Fajnie że Robert oddał brelok i nie robił z tym większych problemów ;-) Klaudia to straszna egoistka :-V Bardzo dobrze, że Michał ja zostawił.. Nie zasługiwała na niego :-\ szkoda że dopiero za dwa tygodnie dodasz kolejny :-( Ale ja będę czekała :-D
    Buziaki:-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ajajajaj!! Wiedziałam, że to się tak skończy! Wiedziałam, że zagorzała chęć dążenia do sukcesu w pracy zniszczy ich związek. No ale teraz Klaudia może być z Lewym! Jej! Jestem ciekawa jak to dalej będzie. Przecież Michał nie powiedział jej skąd ma jej breloczek. Mam nadzieje, że dowie się, że to od Roberta no i spotkają się, poznają i może nawet się zakochają! Trzymam kciuki za Ciebie i dalsze losy tego opowiadania! Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny cudowny rozdział. Zazdroszczę ci wielkiego talentu :) Nie wiem jak to robisz, że każdy rozdział jest po prostu genialny.
    Mam nadzieję, że teraz zacznie się coś dziać pomiędzy Klaudią a Robertem. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju. Wspaniałe! Ale Ty o tym wiesz. Naprawdę,jestem pod wrażeniem! Masz ogromny talent! Kochamy Twoje opowiadania! Ja kocham każde Twoje słowo i zdanie! Jesteś niesamowitą osobą, wiele razy wspominałam,że jesteś moim wzorem do naśladowania. Dziękuje Bogu,że jakoś trafiłyśmy na siebie. Dziękuje.
    Jeszcze raz wrócę do rozdziału...
    Ach, to takie fantastyczne! Klaudia i Robert...mhm, mam nadzieję,że Wkrótce będą razem.: )
    Czekam na następny, znakomity rozdział!
    Dziękuje,Pozdrawiam,Izaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny ;)
    też bym chciała tak świetnie pisać :D
    twoje opowiadania są cudowne ;*
    duuuuużo weny Ci życzę ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny. Naprawdę wszystko jest dopracowane do samego końca! Po prostu rewelacyjnie! Przez nadmiar obowiązków związek Michała i Klaudii prędzej czy później i tak by się rozpadł. To nie miało sensu. Tym samymy to jest pierwszy krok do nowego związku bohaterki z Lewym. Szkoda, że Michał nie powiedział nic dziewczynie o odnalezieniu breloka, wtedy może Klaudia chciałaby spotkać się z chłopakiem. No, ale przecież to nic straconego. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Pozdrawiam cieplutko ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Te opisy, ten dreszczyk w każdym rozdziale, ta akcja... to wszystko sprawia, że chcę mi się to wszystko czytać i z niedowierzaniem zastanawiać się co wspaniałego wymyślisz następnym razem.
    I z radością chcę Ci pogratulować, bo Bóg dał Ci wielki talent, którego nie marnujesz :)
    Serdecznie zapraszam do siebie:http://tak-trudno-ci-wybaczyc.blogspot.com/
    http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/
    I gorąco Cię całuję, no i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział, jak i cały blog ♥ Dopiero 4 rozdział, a ja go tak polubiłam. Szkoda, że tak rzadku piszesz tutaj rozdziały, ale wiem, że piszesz też inne blogi, równie wspaniałe :D
    Naprawdę potrafisz świetnie pisać i cieszę się, że to wykorzystujesz i dzielisz się z nami swoim talentem :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wow,wow,wow i jeszcze raz wow! wszystko przemyślane w każdym najmniejszym calu..rozdział magiczny,pięknie napisany z resztą jak zawsze.wiem,że ja sama też mam swoje za uszami,ale zachowanie Klaudii jest całkowicie nieodpowiednie i przede wszystkim głupie. rozumiem praca jest dla nieej ważna i wgl,ale domyślam się,że zapewne zrozumie jak bardzo kocha Michała i poleci do niego do Dortmundu,bo czuję,ze ta klinika na pewno nie jest przypadkowa. a wtedy na pewno spotka Roberta,ale nie gdybam czekam na to co będzie,a czuję,że będzie ciekawie bo u ciebie zawsze tak jest! :D
    zapraszam do mnie bo dawno cie nie było,a wróciłam po krotkiej przerwie na oba blogi.
    trzymaj sie,buziaki! : *

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział genialny. Tak jak z reszta kazdy. Uwazam, ze Klaudia jest troche samolubna bo to przez nia rozpadł sie ten związek.
    Juz nie mogę doczekać sie następnego :)
    pozdrawiam i zyczę wenki :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojoj :c I związek się rozpadł, a przez co? Oczywiście przez pracę, tak jak myślałam :/ Szkoda mi tych "byłych" zakochańców. Klaudia postąpiła niesłusznie i egoistycznie, taka decyzja nie była w porządku. Rozumiem, że Michał się zdenerwował chociaż sam też nie jest lepszy... Wyjazd za granicę bez żadnego obwieszczenia? No Ok, wkurzenie do tego go bardziej skłoniło. Zapewne podejmując taką decyzję chciał pokazać Klaudii jak to boli, gdy się kogoś zostawia bez żadnych informacji. Mimo wszystko mam nadzieję, że może się jakoś pogodzą. Coś czuję, że Klaudia chyba rzuci pracę i wyjedzie do Dortmundu do Michała. Widać, że bardzo go kocha i zależy jej na nim, ale zachowując się tak, jak w Kalifornii zepsuje wszystko. Już tak się w sumie stało :/
    Rozdział jest genialny, boski i tak dalej mogłabym znowu wymieniać :D Wszystko jest tak cudownie opisane *.* O mamciu, Ty na prawdę masz przeogromny talent! Każdy rozdział czytam w mgnieniu oka.. Szkoda, że rzadko się pojawiają :c Chcę jeeeszcze :** Nie mogę się doczekać nexta :3 Znowu muszę czekać tydzień? :c Chyba nie wytrzymam :( Przepraszam Cię też kochana, że dopiero teraz komentuję, ale jakoś wcześniej czasu nie miałam ani możliwości. Wybaczysz?
    Pozdrawiam i Kc! :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział jest świetny. Podziwiam cię, masz talent do pisania. Twoje opowiadania są boskie.
    No i doprowadziła do rozpadu ich związku.
    czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej oni powinni wrócić do siebie! No rozumiem Klaudia postąpiła trochę egoistycznie, ale Michał nie był lepszy.
    Weź cos zrób, żeby byli razem
    W wolnej chwili zaproszonko do komentowania u mnie, ponieważ wiem ile komentarz znaczy
    http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. 42 year old Software Engineer IV Rycca Becerra, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Cryptography. Took a trip to Kathmandu Valley and drives a Ferrari 250 LM. kliknij na ta strone

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy