Obudził ją powiew chłodnego powietrza i ruch tiulowej zasłony
która ocierała się o jej roznegliżowane ciało. Uniosła się nieco, obracając się
w drugą stronę. Obok leżał nie kto inny jak Robert Lewandowski, którego
półnagie ciało okrywał jedynie pluszowy koc. Przetarła zmęczone oczy, niewiele
pamiętając z poprzedniego wieczoru. Jednak patrząc na to co znajdowało się
wokół, była pewna jednego : noc spędziła z Robertem Lewandowskim w jednym
łóżku. A wydarzyć mogło się tylko jedno, lecz nie chciała nawet o tym myśleć.
Czuła się okropnie, wiedząc że zdradziła Michała i to w dodatku z jego
najlepszym przyjacielem.
Z podłogi wzięła jego koszulę którą nałożyła na siebie i po cichu
opuściła łóżko, zostawiając w nim samego Roberta. W salonie znalazła resztę
swoich rzeczy w które szybko się ubrała i jak najprędzej opuściła
mieszkanie piłkarza. Nie miała nawet ochoty czekać na taksówkę i szybko
ruszyła do domu, nawet w swoich kilku centymetrowych szpilkach. Mogło minąć
około dwudziestu pięciu minut, gdy otworzyła drzwi mieszkania z nadzieją, że
Michał nie wrócił z dyżuru w szpitalu. Zdjęła obuwie ze swoich obolałych nóg i
stąpając po zimnej podłodze doszła do przestronnego salonu, gdzie usiadła na
skraju kanapy.
Po jej bladych policzkach polały się stróżki słonych łez które
moczyły jej twarz. Trzymające w dłoniach dokumenty, które postanowiła zabrać ze
sobą do domu, po chwili wylądowały na podłodze, które rzuciła z całej siły by
rozładować emocje. Niefortunnie poleciały w stronę szklanego wazonu, który
upadł na dębową podłogę rozsypując się na drobne kawałki. Kobieta osunęła się
na podłogę, nadal roniąc łzy. Dopiero teraz wszystko zaczęło do niej docierać
co się wydarzyło w nocy, na co sama świadomie się zgodziła. Chciałaby by to
zdarzenie nie ujrzało światła dziennego a zwłaszcza by Michał o niczym się nie
dowiedział. Ale jak od teraz ma każdego dnia być przy nim, zapewniając co do
swoich uczuć a w rzeczywistości ukrywając kłamstwo. Nawet nie kłamstwo, a tak
bolesna zdradę której dokonała.
Kiedy tak siedziała, ciągle zastanawiają się co teraz będzie, co
sama powinna zrobić, do mieszkania wrócił Zieliński po nocnym dyżurze. Kobieta
szybko otarła twarz z łez i wstała by się przywitać.
- Witaj kochanie. Jestem tak zmęczony, że muszę się przespać.
Wybacz. Później porozmawiamy. - rzekł zanim ona sama cokolwiek powiedziała i po
chwili zniknął w sypialni, zamykając za sobą drzwi. W pewien sposób zadowolona,
ze ma czas by wszystko przemyśleć, usiadła na balkonie, wpatrując się w
panoramę budzącego się dortmundzkiego miasta.
~*~
Obudził się tak usatysfakcjonowany jak nigdy dotąd. Może miał
wyrzuty sumienia, ale jego radość po jednej z najcudowniejszych nocy w życiu,
była nie do opisania. Mimo, że już jej nie było, położył głowę na drugiej
części łóżka, czując jeszcze to ciepło i zapach perfum, które działały na niego
oszałamiająco. Kiedy rozkoszował się wspomnieniami z ubiegłej nocy, szara
rzeczywistość dawała się we znaki, a na jego duszy malowało się piętno
popełnionego błędu. Nie chciał myśleć o tym w taki sposób, ale prawda jest
tylko jedna i niestety najbardziej bolesna. Fakt, że spędził noc z dziewczyną
swojego przyjaciela, zaczął go męczyć i uporczywie wnika do jego umysłu. "
Nie zrobiliśmy nic złego. To tylko seks bez zobowiązań " , pomyślał, ale
wiedział że to nie był głupi wybryk. To było coś więcej. Nie potrafi tego
określić, ale przy niej czuł się inaczej, nie jak ten Robert Lewandowski,
którym jest każdego dnia. Czuł tę swobodę, spokój ale i pożądanie, które
współgrało z namiętnością i czułością. Przy żadnej kobiecie nie czuł się
właśnie tak jak czuł się przy Polańskiej. I chciałby... Chciałby to powtórzyć.
Nawet będąc świadomym, że to wielki błąd który może ponieść za sobą srogie
konsekwencje, to pragnie tego tak bardzo. Choćby tylko spotkania z nią. Jej
uśmiechu, głosu i dotyku. Pragnie jej całej. Lecz to pragnienie sprawia mu ból,
marzyć o czymś czego nie można posiąść...
Przemieszczał się po całym mieszkaniu, w którym nie mógł znaleźć
sobie miejsca. Wydarzenia z poprzedniego dnia nie dawały mu spokoju i nie miał
nawet komu o tym powiedzieć, wyrzucić z siebie to co mu ciąży. Błaszczykowscy
wyjechali do Polski na krótkie wakacje, również Piszczkowie podążyli ich drogą.
Pozostali przyjaciele to tak naprawdę dobrzy znajomi z klubu z którymi może
wyskoczyć na imprezę, do siłowni czy na wspólne męski popołudnia. Z żadnym nie
utrzymuje tak bliskich relacji by mógł mu opowiedzieć o tak delikatnych
sprawach, można powiedzieć, że byliby to nawet nieco krępujące dla niego
samego, zapewne jak i dla słuchacza. Poza chłopakami z klubu ma jeszcze tylko
Michała ale tutaj nawet nie rozpatruje go jako osoby do rozmowy, bo to wręcz
niemożliwe.
Zrezygnowany usiadł przed telewizorem, ale gdy tylko wygodnie się
usadowił, z sypialni dobiegł dźwięk dzwoniącego telefonu. Niepocieszony powędrował
w jego poszukiwaniu, a gdy znalazł go leżącego pod poduszką, został zmuszony do
długiej rozmowy z mamą, która właśnie zadzwoniła.
~*~
Przeglądała różnorodne dokumenty potrzebne jej do pracy, do
momentu, gdy ktoś przyszedł ją odwiedzić. Nie spodziewała się żadnych gości,
więc nieco zaskoczona poszła otworzyć drzwi. Gdy tylko uchyliła je do połowy,
doznała szoku, z jakim rzadko miała do czynienia. Poczuła jak przez jej ciało
przechodzi fala chłodu, serce zamiera i nie potrafi wziąć powietrza w płuca.
Stała oniemiała, niczym figura woskowa. Dopiero po krótkiej chwili, w której
zastanawiała się nad zaistniałą sytuacja, dotarło do niej że znów ma sposobność
widzieć się z Lewandowskim.
- Co ty tutaj robisz ?! - zapytała po chwili namysłu, obdarzając
go chłodnym spojrzeniem. Mężczyzna mimo to patrzył na nią w taki sposób, w jaki
lubiła, ale starała się tego nie okazywać.
- Przyszedłem cię zobaczyć - odparł, po czym pochylił się nieco
tak by móc ją pocałować, lecz kobieta odwróciła się w drugą stronę, przez co
delikatnie ucałował jej policzek. Delikatny, subtelny i śmiały. Oparty o drzwi,
nadal zbliżony do jej ciała, wdychał zapach jej perfum, który jeszcze unosi się
w jego mieszkaniu, od jej wyjścia. - Stęskniłem się za tobą, Klaudia - na jej
policzku złożył kolejny pocałunek który powtórzył kilkakrotnie aż w końcu jego
usta poczuły słodycz jej ciepłych warg. Po jednym pocałunku nieznacznie odsunął
się od niej, patrząc w jej oczy. Miał dziwne wrażenie, że tak samo jak on,
dziewczyna jest zadowolona i pragnie więcej. Jego przypuszczenia okazały się
poprawne, bo po chwili brunetka uśmiechnęła się w jego stronę po czym, tym
razem ona pocałowała go. Chwyciła mocno jego koszulkę i przyciągnęła do siebie.
Mężczyzna nie zwlekając uniósł ją nad ziemią, biorąc na ręce i weszli do
środka, zamykając za sobą drzwi. Oparli się o ścianę, ciągle tkwiąc w nad wyraz
namiętnym pocałunku, który stawał się coraz bardziej odważniejszy.
Dwudziestopięciolatek przywarł do niej całym ciałem, tak by swobodnie mógł ją
utrzymywać w powietrzu. Obejmując jego szyję pozwalała mu na wszystko, nie
ograniczając żadnego ruchu. Tkwili w pocałunku, który był toksyczny, który
niszczył wszystko co mają. Ale nie potrafili przestać, nie potrafili się od
siebie uwolnić.
- Przestań. Nie możemy. Nie potrafię tak. – powiedziała, kiedy
poczuła ciepło jego delikatnych warg na swojej szyi, na której składał
pojedyncze pocałunki. Odepchnęła go od siebie i odeszła, stając kilka kroków
dalej. Głęboko oddychając, odrzuciła do tyłu swoje włosy, które opadały jej na
twarz. Czuła się tak okropnie z faktem, że znów pozwoliła sobie na coś takiego.
Po raz drugi dokonała zdrady, mając tego pełną świadomość. Najbardziej boli ją
to, że ona tego chciała i nadal chce. Nie rozumie jak w tak krótkim czasie
zdołała… Zakochać się ? Może to nie jest odpowiednie określenie, ale poczuła z
nim jakąś więź. Może to jednak chwilowe zauroczenie, przerwanie monotonii,
która panuje w jej związku z Michałem. Jednak nawet zwykłe, dziecinne
zauroczenie, nie powinno mieć miejsca. A już na pewno, nie z nim, Robertem
Lewandowskim.
- Potrafisz. Chcesz tego. – stojąc za nią, trzymał dłonie na jej
udach znów próbując ją pocałować. – Zostaw go. Bądź ze mną. – dziewczyna
gwałtownie odskoczyła od swojego adoratora patrząc na niego ze złością, za jego
słowa.
- Jak możesz coś takiego mówić ? Jak możesz mi proponować… Michał
to twój przyjaciel. Jestem z nim. Kocham go ! – oświadczyła, próbując brzmieć
przekonywująco, lecz sama nie do końca wierzyła w to co mówi i co czuje.
- Kochasz go ? To dlaczego pozwalasz mi na to wszystko ? Dlaczego
spędziłaś ze mną noc? Dlaczego pozwalasz mi się dotykać, całować ? Nie czujesz
już do Michała tego co czułaś kiedyś.
- Nie wiesz co czuję ! – krzyknęła
- To co jest między nami nie jest przelotne. To coś więcej. Ty to
wiesz, ja to wiem, to po co się oszukiwać ? Zaczekam. Zaczekam tyle ile będę
musiał. Ale… - zawiesił swój głos, spuszczając głowę, lecz po chwili spojrzał
kobiecie głęboko w oczy – Wkrótce będziemy razem.
Kocham ten rozdział ♥. Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńWOW! WOW! WOW!
OdpowiedzUsuńno nieźle xdd
genialny ten rozdział ♥
weny <3
Świetne. A końcówka mega! <3 Kocham tego bloga i oczywiście te pozostałe też. Czekam z niecierpliwością na rozdziały. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszamy do nas. Pojawił się 2 rozdział. Dopiero go zaczęłyśmy, więc bardzo prosimy o opinie.
http://ucisz-mnie-pocalunkiem.blogspot.com
Wspaniały !!! Uwielbiam czytać twoje opowiadania :) Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością. Zapraszam serdecznie do mnie- zaglądniesz to skomentuj proszę :) Linki w Spam :)
OdpowiedzUsuń